Sama lepiej bym tego nie ujęła :) Sama lepiej bym tego nie ujęła :) marmatka · November 22, 2016 ·
Inscenizacja na Dzień Dziecka. W inscenizacji bierze udział około 20 dzieci. Scena przedsta-wia las. Zjaprzedsta-wia się 5 dzieci — niestarannie ubrane, rozczochrane, buciki rozwiązane, itp. Dzieci nie stoją w takiej kolejności w ja-kiej mówią wiersze. Dziecko I: Jesteśmy gromadką urwisów. Znak nasz? — „koziołek Matołek" Zawołanie — „hop, hop hej"! Zamiast szkoły — las wolimy, Książka? — brr . . . ta nas przeraża! Nie znacie nas jeszcze? — no to posłuchajcie. „Piotruś nie był dzisiaj w szkole, Antek zrobił dziurę w stole, Wanda obrus poplamiła, Zosia szyi nie umyła, Jurek zgubił klucz, a Wacek, Zjadł ze stołu cały placek. Któż się ciebie o to pyta?" Nikt. Ja jestem skarżypyta". Dziecko II: Jest taka jedna Zosia, Nazwano ją Zosia-Samosia, Bo wszystko: ,.Sama! sama! sama!" Ważna mi dama! Wszystko sama lepiej wie, Wszystko sama robić chce, Dla niej szkoła, książka, mama, Nic nie znaczą — wszystko sama! Zjadła wszystkie rozumy, Więc co jej po rozumie? Uczyć się nie chce — bo po co? Gdy sama wszystko umie? A jak zapytać Zosi: Bo ja sama wszystko wiem I śniadanie sama zjem, I samochód sama zrobię, I z wszystkim poradzę sobie! Kto by się tam uczył, pytał, Dowiadywał się i czytał, Kto by sobie głowę łamał, Kiedy mogę sama, sama! — Toś ty taka mądra dama? Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. ,,0", wypraszam to sobie! Jak to? Ja nic nie robię? A kto siedzi na tapczanie? A kto zjadł pierwsze śniadanie? A kto dzisiaj pluł i łapał? A kto się w głowę podrapał? A kto dziś zgubił kalosze? „O — o! Proszę!" Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. Przepraszam! A tranu nie piłem? A uszu dzisiaj nie myłem? A nie urwałem guzika? A nie pokazałem języka? A nie chodziłem się strzyc? To wszystko nazywa się nic?" Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało, Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało, Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty, Nie powiedział „dzień dobry", bo z tym za dużo roboty, Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda, Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda. r Dziecko IV: Miał zjeść kolację — tylko ustami mlasnął, Miał położyć się spać — nie zdążył — zasnął, Dziecko I: Śniło mu się, że nad czymś ogromnie się trudził, Tak zmęczył się tym snem, że się obudził. * Dzieci razem: Samochwała w kącie stała I wciąż tak opowiadała: Dziecko IV: „Zdolna jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem, Jak odpowiem, to roztropnie, W szkole mam najlepsze stopnie, Śpiewam lepiej niż w operze, Świetnie jeżdżę na rowerze, Znakomicie muchy łapię, Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,, Jestem mądra, jestem zgrabna, Wiotka, słodka i powabna, A w dodatku, daję słowo, Mam rodzinę wyjątkową: Tato mój do pieca sięga, Moja mama — taka tęga, Moja siostra — taka mała, A ja jestem — samochwała!" Dziecko II: — Wrzuciłeś, Grzesiu, list do skrzynki jak prosiłam? Dziecko V: — List, proszę cioci? List? Wrzuciłem, ciociu miła! Dziecko II: — Nie kłamiesz, Grzesiu? Lepiej przyznaj się, kochanie! Dziecko V: — Jak ciocię kocham, proszę cioci, że nie kłamię! Dziecko II: — Oj, Grzesiu, kłamiesz! Lepiej powiedz po dobroci! Dziecko V: — Ja miałbym kłamać? Niemożliwie, proszę cioci! Dziecko II: — Wuj Leon czeka na ten list, więc daj mi słowo. Dziecko V: — No, słowo daję! I pamiętam szczegółowo: List był do wuja Leona, A skrzynka była czerwona, A koperta . . . no, taka . .. tego . . . Nic takiego nadzwyczajnego, A na kopercie — nazwisko I Łódź.. . i taka ulica z numerem, I pamiętam wszystko: Że znaczek był z Belwederem, A jak wrzucałem list do skrzynki, To przechodził tatuś Halinki, I jeden oficer też wrzucał, Wysoki, — wysoki, Taki wysoki, że jak wrzucał, to kucał, I jechała taksówka . . . i powóz .. . I krowę prowadzili . . . i trąbił autobus, I szły jakieś trzy dziewczynki, Jak wrzucałem ten list do skrzynki . . . Dziecko IV: Ciocia głową pokiwała, Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia: Dziecko II: — Oj, Grzesiu, Grzesiu! Przecież ja Ci wcale nie dałam Żadnego listu do wrzucenia! . .. Za sceną zegar bije 8 godzinę. Przez scenę maszerują dzieci z książkami do szkoły, śpiewając: „Czas do szkoły czas, dzwonek wzywa nas". Dziecko I: Ej, ty szkoło, nudna szkoło! Wcale w tobie nie wesoło, Tu rozmyślasz o zabawce, A tu siedź kamieniem w ławce, I patrz w książkę z drobnym drukiem, Ale brzydko być nieukiem! Rozwinęły się już drzewa, Lada wróbel sobie śpiewa, Lada motyl sobie leci, Gdzie mu kwiatek się zakwieci, A ty w szkole. .. w zimie, w lecie! Ale głupim żle na świecie! Ławka twarda,, niegodziwa, Czasem aż mnie coś podrywa, Żeby chociaż kilka chwilek, Głos za sceną: Dziecko II: Głos za sceną: Dziecko III: Jak ptak bujać, jak motylek, Żeby wybiec w łąkę, w pole .. . Głos za sceną: Próżniak, kto się nudzi w szkole! Dzieci biorą się za ręce i tańczą w kółko śpiewając: hopsasasa do łasa! (na melodię: w Murowanej piwnicy). Następnie w pod-skokach wybiegają ze sceny. Z drugiej strony wbiega dziesięcioro dzieci. Poprzebierane są za odpowiednie ptaszki do inscenizacji „Ptasiego radia". Dwoje z nich przedstawia pszczołę i wiatr do następnej inscenizacji. Na scenie znajdują się na dalszym planie. Mogą siedzieć po obu stronach sceny. Role ptaków podzielone są między dzieci, tak, ażeby np.: rolę słowika mówił chłopiec, a rolę czajki dziewczynka. Jedno z dzieci jest narratorem i zaczyna mówić „Ptasie radio". iJziecko I: Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju, Nadajemy audycję z ptasiego kraju, Proszę, niech każdy nastawi aparat, Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad: Po pierwsze — w sprawie, Co świtem piszczy w trawie? Po drugie —- gdzie się Ukrywa echo w lesie? Po trzecie — kto się Ma pierwszy kąpać w rosie? Po czwarte — jak Poznać, kto ptak, A kto nie ptak? A po piąte przez dziesiąte, Będą ćwierkać, świstać, kwilić, Pitpilitać i pimpilić Ptaszki następujące: Słowik, wróbel, kos, jaskółka, Kogut, dzięcioł, gil kukułka, Szczygieł, sowa, kruk, czubatka, Drozd, sikora i dzierlatka, Kaczka, gąska, jemiołuszka, Dudek, trznadel, pośmieciuszka, Wilga, zięba, bocian, szpak Oraz każdy inny ptak. Pierwszy — słowik, Zaczął tak: Dziecko II: Halo! O, halo lo, lo, lo, lo! Tu tu tu tu tu tu tu Radio, radijo, dijo, ijo, ijo, Tijo, trijo, tru lu lu lu lu, Pio pio pijo lo lo lo lo lo, Pio plo plo plo plo halo! Dziecko I: Na to wróbel zaterlikał: Dziecko III: „Cóż to znowu za muzyka? Muszę zajrzeć do słownika, By zrozumieć śpiew słowika. Ćwir ćwir świrk! Świr świr ćwirk! Tu nie teatr Ani cyrk! Patrzcie go! Nastroszył piórka! Daje koncert jak Kiepurka! Dość tych arii, dość tych liryk! Cwir ćwir czyrik, Czyr czyr ćwirik! I tak zaczął ćwirzyć, ćwikać, Ćwierkać, czyrkać, czykczyrikać, Że aż kogut na patyku Zapiał gniewnie: Kukuryku! Jak usłyszy to kukułka, Wrzaśnie: „A to co za spółka? Kuku-ryku? Kuku-ryku? Nie pozwalam, rozbójniku! Bierz, co chcesz, bo ja nie skąpię, Ale kuku nie ustąpię! Ryku — choć do jutra skrzecz, Ale kuku — moja rzecz!" Dziecko I: Zakukała: Dziecko V: Kuku! kuku! Dziecko I: Na to dzięcioł: Dziecko VI: Stuku! puku! Dziecko I: Dziecko IV : Dziecko I: Dziecko V: Dziecko I: „Czyjaś ty, czyjaś? Byłaś gdzie? Piłaś, to wyłaź!" Przepióreczka: „Chodź tu! Pójdź tu! Masz co? Daj mi! Rzuć tu! Rzuć tu! I od razu wszystkie ptaki W szczebiot, w świergot, w zgiełk — o, taki: „Daj tu! Rzuć Tu! Co masz? Wiórek? Piórko? Ziarnko? Korek? Sznurek? Pójdź tu, rzuć tu! Ja ćwierć i ty ćwierć? Lepię gniazdko, przylep to, przytwierdź! Widzisz go! Nie dam ci! Moje! Czyje? Gniazdko ci wiję, wiję, wiję! Nie dasz mi? Takiś ty? Wstydź się, wstydź się"! I wszystkie ptaki zaczęły bić się. Przyfrunęła ptasia milicja I tak się skończyła ta leśna audycja Dziecko, które było narratorem teraz jest Jasiem. Dzięcioł z Ptasiego radia występuje również w tej inscenizacji. Występują: Jaś, Pszczoła, Dzięcioł, Wiatr, Echo leśne. Rzucę książkę, rzucę zeszyt. Po co się do szkoły śpieszyć? Jasiu, Jasiu, jesteś leń! Ach, szczęśliwa taka pszczoła: nie wie wcale, co to szkoła, nikt się na nią nie oburza, że źle pisze słowo „róża", nikt nie patrzy na jej szyję i nie pyta, czy ją myję. Pszczółko, pszczółko, nic nie robisz, sok popijasz, fruwasz sobie . .. Fruwam, fruwam tam i tu, aż mi czasem braknie tchu. Zbieram z kwiatów pyłek złoty, Echo leśne: pełne łapki mam roboty. Fruwam, fruwam cały dzień. A ty, Jasiu, jesteś leń! Albo dzięcioł: nic nie czyta, nikt na lekcji go nie pyta, jak on mnoży, odejmuje. A czy dostał kiedy dwóję? A czy kiedy go pytano, czemu kieszeń ma urwaną? Ach, dzięciole, nic nie robisz, Stukasz, pukasz, łazisz sobie Stuk, stuk, stukam ciągle w korę, Jęczę w lesie sosny chore. O, mnie znają drzewa w borze, proszą nieraz: „Przyjdź, doktorze' I ja lecę, nie zwlekając, tam gdzie drzewa mnie wołają, A gdy noc rozkłada cień, pracowity kończę dzień. A ty Jasiu, jesteś leń! O, przyleciał z pola wiatr. Wiatr to może lecieć w świat! I nie spieszy się do szkoły, gwiżdże sobie, bo wesoły, zdmuchnie kwiatek, wodę zmąci i kapelusz z głowy strąci, prześcieradło porwie z płota Ale co to za robota? „Ale co to za robota?" Myślisz o mnie, żem niecnota. A kto w lesie i na łąkach sieje kwiatów, traw nasionka? Praca to nie byle jaka kręcić śmigi u wiatraka, na jeziorze żagle pchać i po niebie chmury gnać. Pszczoła zbiera pyłek złoty, pełne łapki ma roboty, dzięcioł leczy sosny w borze, wiatr pcha żagle na jeziorze .! . (Słychać dzwonek).Co to? Dzwonek! Szkolny dzwonek! " Lekcje mam nie odrobione! Pszczoła (podnosząc i podając książkę): Książka, Jasiu .. . Dzięcioł: Zeszyt zmięty .. . Wiatr: I tornister nie zapięty. Jaś A ten dzwonek (wybiegając): — dźeń, dźeń, dźeń! Echo leśne: Jasiu, Jasiu, zmień się zmień! Na scenę z jednej strony wchodzi dziewczynka jako symbol dwójki i siada. Z drugiej strony w chodzi jeden z chłopców „urwisów" z zeszytem w ręku i recytuje wiersz: Usiadła dwójka w zeszycie. Chyba ją wszyscy widzicie? Gdy tylko zeszyt wyjmuję, To zaraz widzę tę dwóję . .. Zamknę ją w szafie umyślnie: Niechaj tam siedzi i kiśnie! Bo nie chcę patrzeć na dwóię — A dwója mnie prześladuje. Jadę tramwajem do wujka. A tramwaj . .. tramwaj — to „dwójka" .. . Miałem na ciastko ochotę, ciastko kosztuje dwa złote! Biegnę na chwilę do Frania. Co? .. . Drugi numer mieszkania! I wszędzie dwójki te sterczą I patrzą na mnie szyderczo. Na domach, sklepach i bramach: Dwójka! Wciąż dwójka ta sama! Ładne w tym mieście porządki! .. . Dlaczego dwójki, nie piątki? . .. Dzieci I grupa: Temu chyba nikt nie przeczy że się w szkole uczą dzieci najróżniejszych dziwnych rzeczy: jak samolot w górze leci, czemu w zimie nocka długa, a w jesieni jest szaruga. Ile dni potrzeba na to by świat zmierzyć wszerz i wzdłuż, czy wystarczy jedno lato, by przepłynąć wiele mórz. Teraz Dzieci (I grupy) wychodzą na plan pierwszy i razem mówią: Mały dziś jest każdy z nas, Lecz nadejdzie inny czas. Będziem rosnąć, rosnąć, rosnąć i wyrośniem niby las. Ja zostanę marynarzem. Wielkich czynów wnet dokażę. Wśród szumiących wielkich fal na okręcie pomknę w dal. Ja zaś dzieci uczyć wolę w białej szkole, w pięknej szkole. A-be, a-be, a-be-ce, moje dzieci, uczcie się! A ja będę dom budował od podłogi aż do pował. Aby każdy w Polsce człowiek miał dom piękny co się zowie! Ja mam pomysł bardzo prosty: będę stawiał wielkie mosty. Będzie w Polsce mostów dużo, co każdemu się przysłużą. Dziecko I: Dziecko II: Dziecko III: Dziecko IV: Wszystkie dzieci: A może to wszystko dlatego, razem: ześ dwoję dostał, kolego? Po skończonym wierszu chłopiec siada i pochyla głowę nad zeszytem. Drugie dziecko z obecnych mówi wiersz: Michał nad zeszytem nisko głowę schylił i choć długo liczył, bez przerwy się mylił. To mu kot przeszkadzał, to bzykała muszka, wreszcie, biedak, zaczął liczyć na paluszkach. .,Teraz — myślał dumnie — pójdzie całkiem łatwo". Lecz się wnet przekonał, że mu palców brakło .. . Zmartwił się Michałek i myślał z niechęcią: „Powinno się liczyć tylko do dziesięciu .. ." Słychać dzwonek. Dzieci: Co to? — Dzwonek? — szkolny dzwonek? Za sceną słychać śpiew dzieci: Czas do szkoły czas, dzwonek wzywa was. Po obu stronach sceny ukazują się dzieci i recytują: Dzieci II grupa: Porzućcie las i pole, (dzieci ze szkoły) słyszycie — dzwonek wzywa! Choć miłe wam swawole lecz milej w szkole bywa. Dzieci II grupa: Powiedzcie nam koledzy (dzieci bawiące się)czy w szkole uczą was: po pierwsze: co piszczy w trawie, po drugie: skąd się biorą ryby w stawie, po trzecie: jak się kotu buty szyje i dlaczego zegar bije? Dziecko V: Ja pilotem będę, na samolot siędę. Śmigło warczy szur, szur, szur, a ja lecę pośród chmur. Dzieci: Gdy wyrośniem niby las, to pociecha będzie z nas. Kto nie wierzy — ten zobaczy, jacy będą z nas junacy. BIBLIOGRAFIA: J. Brzechwa — Skarżypyta — Leń — Samochwała — O Grzesiu kłamczuchu J. Tuwim . — Zosia Samosia — Ptasie radio M. Konopnicka — W szkole H. Belchler — O Jasiu, o pszczole, o wietrze i dzięciole S. Aleksandrzak — Michał M. Terlikowska — Uparta dwójka
Premiera kinowa: 05.08.2022Najnowszy film fabularny CANAL+ ORIGINAL na podstawie scenariusza Krzysztofa Raka – autora hitów „BOGOWIE” oraz „SZTUKA KOCHANIA.
To montaż słowno-muzyczny - jako część artystyczna - uroczystości zakończenia gimnazjum. Scenografię stanowi "Gimbus" - autobus szkolny. Przed Radą Pedagogiczną stoją wazony, w których umieszczone są kwiaty od żegnających się klas. Wykonawcy siedzą w "Gimbusie", z boku stoi przystanek PKS, na którym zmieniają się daty trzech lat edukacji szkolnej. Narrator I Tak niedawno żeśmy się poznali, a dziś już rozstania nadszedł czas. Tyle żeśmy z sobą przeżywali, a dziś już wspomnienia łączą nas. Narrator II Z karty drogowej autobusu szkolnego. 1 września .......r. Do naszego Gimbusa wsiadła nowa załoga - sami nowicjusze... Kompletny brak doświadczenia. Przed długą podróżą będą zdobywać pierwsze doświadczenia, oczekując w zajezdni. Piosenka "Co ja robię tu" - Elektryczne Gitary (kilka pierwszych wersów śpiewa cały autobus). Narrator I Rzeczywistość okazała się nie taka straszna, jak się pierwotnie obawiano. Nasz roczny pobyt w zajezdni upłynął szybko, bezpiecznie, w atmosferze przyjaźni i pod troskliwą opieką wychowawców. Uczeń I (wstaje z krzesła; kolejni mówiący też mówią stojąc). (J. Tuwim "Zosia Samosia") Jest taka jedna Zosia, Nazwano ją Zosia Samosia, Bo wszystko "Sama! Sama! Sama!" Ważna mi to dama! Wszystko sama lepiej wie, Wszystko sama robić chce, Dla niej szkoła, książka, mama Nic nie znaczą - wszystko sama! Zjadła wszystkie rozumy, Więc co jej po rozumie? Uczyć się nie chce, - bo, po co, Gdy sama wszystko umie? A jak zapytać Zosi: - Ile jest dwa i dwa? - Osiem! - A kto był Kopernik? - Król! - A, co nam Śląsk daje? - Sól! - A gdzie leży Kraków? - Nad Wartą! - A uczyć się warto? - Nie warto! Bo ja sama wszystko wiem, I śniadanie sama zjem, I samochód sama zrobię, I z wszystkim poradzę sobie! Kto by się tam uczył, pytał? Dowiadywał się i czytał, Kto by sobie głowę łamał? Kiedy mogę sama, sama! - Toś Ty taka mądra dama? A kto głupi jest? - Ja sama! Uczeń II (K. Wierzyński "Wiosna i wino") Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzonych za młodu, Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wesoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem powinien być wiosną. Narrator II 1 września ....r. Nasza załoga zaczyna następny etap podróży, a w Gimbusie różne gatunki rodzaju ludzkiego. Piosenka "Dzieci" - Elektryczne Gitary (pierwsza zwrotka i refren - śpiewają wesoło pasażerowie autobusu). Uczeń III (K. I. Gałczyński "Na śmierć motyla przejechanego przez ciężarowy samochód" Niepoważny stosunek do życia Figla ci w końcu wypłatał: Nadmiar kolorów, brak idei zawsze się kończą wstydem i są wekslem bez pokrycia, mój ty Nirzypiąłniprzyłatał! Uczeń IV (M. Pawłowska "The End") Jeszcze wczoraj mówiłeś, że mam ładne oczy, Patrzyłam potem długo w lustro I cieszyłam się, że to zauważyłeś. Jeszcze wczoraj pamiętam czytałeś mi Wiersz, Nie wiem, czy to był Różewicz czy Staff... ......... Jeszcze wczoraj na fizyce Przysłałeś mi kartkę z zeszytu, na której napisałeś, że mnie kochasz. Może to banalne, ale schowałam ją do Encyklopedii, Zawiniętą w sreberko po czekoladzie. Jeszcze wczoraj... Narrator I Z notatek kierowcy: ... czerwca ...r. Bogatsi o cenne doświadczenia kończymy drugi etap naszej podróży i prawie w komplecie docieramy do celu. 1 września ...r. Wyruszamy w długą, bardzo męczącą podróż. Piosenka, R. Gawlińskiego "Ludzi tłum" (do słów ludzi tłum). Uczeń V (W. Ścisłowski " Wiem i ... nie wiem") Ja wiem, co to jest tangens, ja wiem, gdzie żyją kangury, ja wiem, gdzie płynie Ganges oraz gdzie leży Turyn! Ja wiem, co to jest atom, ja wiem, jak powstaje pasat, ja wiem, co ganił Katon, znam kwasów moc i zasad. Ja wiem, kto pod Płowcami, ja wiem, że wiąz jest drzewem, lecz mówiąc między nami jednego tylko nie wiem: Nie wiem, czy zdam egzamin, nie wiem, czy złapię dwóję, a mówiąc między nami - to właśnie przewiduję! Uczeń VI (W. Ścisłowski "I ty możesz być Einsteinem") Nie bądź osłem do kwadratu, Do sześcianu mędrcem bądź. Wiedza to jest silny atut, Staraj się go w rękę wziąć. Nie twierdź, więc ni w pięć, ni w dziesięć, Że cię prześladuje pech. Nie mów nigdy "ja tam nie wiem", Kiedy zliczysz, choć do trzech? Tam, gdzie trzeba, ruszaj głową I wysoko głowę nieś, Oceniając na różowo Swych komórek szarych treść! I ty możesz być Einsteinem, Jeśli bardzo tego chcesz! A zdolności nadzwyczajne Mogą drzemać w tobie też! Tak, więc zawsze mierz wysoko: Tam, gdzie Szklanej Góry grzbiet. Nie rób nic "pi razy oko" Bo do zera spadniesz wnet! Nie wierz w żadne dni feralne, Życie - to otwarta gra. I ty możesz być Einsteinem, Gdy energię w sobie masz! Narrator II Nie sposób kończąc pewien etap w życiu, nie zadumać się nad przeszłością, nie sposób też nie zerknąć śmiało w przyszłość. Uczeń VII (K. Logan "Spotkanie z życiem") Każdego dnia wśród szumnych prawd Najprostsze z pytań dyktuje świat: Dokąd mam iść? O co się bić? Dla kogo warto żyć?... Jak w każdej grze, musimy mieć czasami szczęście, by wiodło się. W pogoni dnia niejeden raz poznamy życia smak. Uczeń VIII (J. Kofta "Twój czas") Przyszedł twój czas. Daleka droga, przyjacielu. Daleka droga... Rusza nas wielu ku swoim celom Na własnych nogach. Wszystkiego nas nie nauczy Starszych przestroga. Będziemy błądzić, będziemy kluczyć - daleka droga. Daleka droga cię onieśmiela, Jak innych wielu? Lecz stanąć w miejscu, To zostać w tyle, Tak przyjacielu. Narrator I Nie sposób, kończąc pewien etap w życiu, nie podziękować tym, co razem z nami tym autobusem podróżowali. Jak tu zacząć? Od kogo? Sądzę, że właściwym będzie, zacząć od najważniejszego. W tym miejscu zaczyna się podziękowanie. Z każdej klasy wychodzi przedstawiciel, wyjmuje kwiat z wazonu i dziękuje nauczycielowi zgodnie z recytacją. Uczeń IX Kocha szkołę i dzieciaki, wszyscy wiedzą, kto to taki? O nie małej jest postury. Na apelach pyta czasem, który zrobił to? No, który? Potem małe dochodzenie. Prawda na jaw wnet wypływa. Choć morałów wykład spory, nikt po głowie nie obrywa. Wręczanie kwiatów dyrekcji. Uczeń X Wuefiści sprawny ludek. Są dowcipni i weseli. Kiedy musisz biegać kółka, czuj się, jak na karuzeli? Kwiaty dla nauczycieli w-f. Uczeń III Jest tu u nas zastęp świeży, byś nie zapomniał pacierzy. Kontakty z niebem mają, czasem dyspensy udzielają. No i nawet w takiej głuszy, dbają o stan twojej duszy. Kwiaty dla katechetów. Uczeń VII Panie sztuka, jak już wiecie, żyją sobie w własnym świecie. Krzyczą głośno, bo to zdrowo, żeby było odlotowo. Kwiaty dla nauczycieli plastyki, muzyki, techniki. Uczeń V Nasz turysta "wielki" lubi jeść wafelki. Po górach z nami chodzi, byśmy byli wiecznie młodzi. Kwiaty dla geografa. Uczeń II Poloniści, histerycy wciąż bujają, gdzieś w obłokach. Miłosz, Herbert czy Sobieski zawsze będą, gdzieś w epokach. Kwiaty dla polonistów, historyków. Uczeń I Przejdźmy wprost z literatury w innej wiedzy mej tajniki. Nie pomylisz z żadną inną właśnie jej- matematyki. Z pyłu szkolnej, białej kredy, pani "Matma" się wyłania. Skoro nie jest Matką Boską, - czemu do modlitwy skłania. Kwiaty dla matematyków. Uczeń IV Wielkim swym opanowaniem duch fizyki nam się jawi, musisz pisać setki wzorów, ot tak nawet dla zabawy. Tylko, czemu nie chce wiedzieć, doskonały umysł czysty, że fizyka to fizyka, a ja duszę mam artysty. Kwiaty dla fizyka. Uczeń VI Zapytasz teraz "Sprecht du Deutsch?" Kwiatka, co poliglotą jest. Kiedy pomyślę o klasówce, przenika mnie niemiecki dreszcz i tutaj szepnąć należy czule, angielskie słówko moje kochanie? Lepiej usłyszeć "I love you darling", niźli - "języków ucz się baranie!" Kwiaty dla nauczycieli języków obcych. Uczeń VIII Nasze panie od biologii, lubią pytać z ekologii. Zdrową szkołę polecają, na wycieczki wyjeżdżają. Kwiaty dla biologów. Uczeń XI A chemiczka nasza młoda, zawsze wlewa kwas do wody, robi małe kartkóweczki i nam wlepia jedyneczki. Kwiaty dla chemiczki. Uczeń XII Z wczesnych lat szkolnych pamiętam uśmiech mej pani, nią życie szkolne, płynęło łatwiej, ona mówiła do nas "kochani". Kwiaty dla nauczycieli nauczania zintegrowanego. Narrator I Na koniec dziękujemy gorąco pedagogom, pracownikom administracji, biblioteki i obsługi za to, że troszczyli się o to, by w szkole było dobrze, czysto i bezpiecznie, by nikt ze szkolnej stołówki, nie wychodził głodny, a po lekcjach wrócił bezpiecznie do domu. Kwiaty dla administracji, pedagoga, bibliotekarza, woźnej, sprzątaczek, kucharek. WSZYSCY stojąc DZIĘKUJEMY. Narrator II Chciałabym tu kiedyś wrócić, chciałabym tu wpaść na chwilę, czas upłynie - ja dorosnę, przejdę pewnie życia milę. Nikt nam przecież nie zabroni, wrócić tutaj wspomnieniami, po cichutku, tak znienacka, znów będziemy RAZEM Z WAMI. Piosenka M. Rodowicz "Ale to już było" (śpiewają wszyscy wykonawcy na środku sali.)
Wykład: Czy lepiej każdy ma swoje czy wszystko dla wszystkich – ile państwa w gospodarce? Ekonomiczny Uniwersytet DziecięcyII edycja, Szkoła Główna Handlowa
Home Songteksten Zoeken Top 45 Home » Artiesten » C » Centrum Uśmiechu » Zosia samosia Printen Jest taka jedna Zosia Nazwano ją Zosia Samosia Bo wszystko „Sama sama sama" Ważna mi dama Wszystko sama lepiej wie Wszystko sama robić chce Dla niej s... Writers: Lyrics © Lyrics licensed by LyricFind Meer van deze artiest Zdrowia smaki
Sama!”Ważna mi dama!Wszystko sama lepiej wie,Wszystko Dec 4, 2022 - Oto tekst wiersza:Zosia SamosiaJest taka jedna Zosia,Nazwano ją Zosia Samosia,Bo wszystko „Sama! Sama!
Osoby, które uważają siebie samych za najmądrzejszych i najlepiej zorientowanych, potrafią swoim zachowaniem narobić dużo więcej szkód niż tylko odebranie sobie szans na wygraną w konkursie „najsympatyczniejszy kolega z pracy”. Jak wpłynąć na taką osobę?Przyznam, że sam niejednokrotnie napotykałem w zawodowych okolicznościach ludzi przekonanych o własnej nieomylności i wszechwiedzy. Jak chronić siebie i swoje pomysły przez zgubnym wpływem biurowych „mądrali”.Kiedy ignorowanie się sprawdza? Zacznijmy od najprostszej, ale być może najbardziej kontrowersyjnej reguły: czasami trzeba odpuścić. Bardzo ważna dla nas samych jest właściwa ocena rangi problemu, w obszarze którego ktoś narzuca swoją rację. Jeśli przemądrzały współpracownik i zwierzchnik przechwala się swoją wiedzą na tematy, które nie mają wpływu na kluczowe działania organizacji – warto darować sobie bezpośrednią konfrontację. Pamiętajmy, że takie dyskusje kosztują dużo nerwów, mogą prowadzić nawet do ostrego konfliktu, który odbije się na całym zespole. W sytuacjach, kiedy ranga sprawy jest niska, najlepszym sposobem radzenia sobie z czyjąś domniemaną dominacją jest świadome zignorowanie to możliwe, że ktoś „sam się zmieni”? O dziwo: tak. Zdarzają się przypadki, w których czyjeś „panoszenie się” w firmie jest symptomem stresu, którego doświadcza. Często jest to reakcja obronna nowych członków zespołu, którzy czują się niepewnie i ich organizm na zasadzie odruchu biologicznego niejako „zmusza ich” do stroszenia piórek w nowym miejscu pracy. Oczywiście, różni ludzie w różnym stopniu są podatni na taki mechanizm stresowy. Osoby bardziej świadome, o wyższych kompetencjach społecznych i inteligencji emocjonalnej potrafią ten mechanizm zauważyć i oswoić, zamiast się mu poddawać. Jednak jeśli ktoś z naszego otoczenia ulega impulsowi obronnej agresji – możemy mieć nadzieję, że z czasem ta osoba oswoi się z nową sytuacją i porzuci swój narzucający ton. Cóż, wszyscy kiedyś byliśmy należy interweniować? Niestety sytuacje, kiedy wskazane jest zachowanie spokoju i ignorowanie „przeciwnika”, są dużo rzadsze niż te, w których powinno się podjąć działania bardziej zdecydowane i przemyślane. „Mądralą” może być pracownik, który nam podlega, ale także nasz biznesowy partner lub szef. Przekonani o tym, że mają zawsze rację, narzucają swoje rozwiązania w ważnych kwestiach, generując tym samym rozmaite szkody: dla nas, dla zespołu i dla całej organizacji (za co później szukają winnych poza sobą!). Co robić, aby przekonać zatwardziałą w poglądach osobę do nowego pomysłu, nie ryzykując przy tym własną głową?Jak właściwie interweniować? (dwa kluczowe etapy działania) Kluczowe jest zrozumienie, że proces wpływania na decyzję (nawet najbardziej zamkniętej na kompromis osoby) składa się de facto z dwóch strategicznych I – osłabić czyjeś przekonanie Po pierwsze, trzeba zasiać w niewzruszonym intelekcie choćby najmniejszej wątpliwości. Do tego celu warto wykorzystać kilka sprawdzonych zwrotów takich jak: · „a czy próbowałeś kiedyś innych rozwiązań?”, · „a co, gdybyśmy tak…?” · albo: „czy słyszałeś o tym, jak rozwiązał to ten i ten?”. Można też argumentować swoją powściągliwość do pomysłu koniecznością zebrania rzetelniejszych danych, skonsultowania się z kimś, ponownego rozpatrzenia dokumentów itd. Upływający czas osłabia pewność kluczowych decyzji. Warto również zwrócić uwagę na problemy i realne ryzyko generowane przez dane rozwiązanie. Bardzo ważne we wszystkich wymienionych technikach wpływu jest posługiwanie się twardymi danymi, konkretami, faktami – nie zaś emocjami i chęcią II – nakierować na nowe rozwiązanie Niezwykle skuteczną strategią wpływu jest podkreślenie udziału „mądrali” w lobbowanym pomyśle. Warto dać do zrozumienia, że ta osoba miała bądź ma wyraźny udział w powstaniu alternatywnego rozwiązania. „Pamiętasz swój pomysł sprzed kilku tygodni? Może warto do niego teraz wrócić?” – to przykładowe zwroty, dzięki którym delikatnie wpłyniemy na kierunek myślenia drugiej strony. „Ta sytuacja przypomniała mi naszą rozmowę sprzed kilku dni, wspominałeś wtedy, że chciałbyś…” – grzecznie i skutecznie przedstawiamy alternatywne rozwiązanie, unikając jednocześnie rywalizacji i personalnych argumentów.
I dobrze jest pamiętać o tym, że w nas samych istnieje ktoś, kto wszystko wie, wszystkiego chce i wszystko lepiej robi niż my. – Miłość nie powinna prosić – mówiła – ani żądać. Miłość musi posiadać siłę, dzięki której dojdzie sama w sobie do pewności.
Jim wie lepiej – amerykański serial komediowy, opowiadający o życiu rodzinnym oraz powodzeniu w interesach głównego bohatera, Jima . Liczy 8 sezonów i 182 odcinki. Serial emitowany w USA od 3 października 2001 do 2 czerwca 2009 roku. W Polsce, serial emitowany przez stacje Comedy Central, TV Puls, Comedy Central Family, Puls 2, Fox Comedy.
. 330 35 339 71 170 13 207 404
wszystko sama lepiej wie